W Ogólności

Gazetka Uczniów III Liceum Ogólnokształcącego im. Marynarki Wojennej w Gdyni

PoezjaSztuka

Poezja: Miasto, Klechda wieczorna i Sny z podróży

Helena Krawiec


Miasto

Ciepły labirynt kamienny
i szum
bo żyje
i słońce pochłania
tak samo jak drzewa i kwiaty
mięsiste łodygi
gwiazdami zwieńczone
na przekór snom odpychają niebo
ucho przykładam do kamiennej ściółki
żeby słuchać jak kiełkują kroki


Klechda wieczorna

Sen lubię własny
słodki i ciężki
lubię, kiedy świat wycisza
kiedy świat zaciemnia
kurtyną z pierza wroniego
kiedy ciało nie-ciało
mądrość – nie mądrość
Do tej wczorajszej wracam
nieba wczorajsze pooglądam
ich anioły i jeszcze-nie-wtorkowe paciorki
kiedy dzień był dzień
sens nie sens
i wolność po wolności
skacze do księżyca bajorka
dziecięcym bajkom sens podaje
nie chcą brać
Lęk nie lęk
do snu nie zagląda


Sny z podróży

Pięć ostatnich sekund
i kwiat
tyle mi zostało
I tyle wam oddaję na przechowanie
odbiorę, kiedy wrócę
nie wkładajcie kwiatu
między wiersz
bo nasiąknie słowami
a ja chcę go bez słów
ma być giętki i pełen wiatru
trzymajcie go pod poduszką
niech rozrodzi się
w dymnej pościeli

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *