Poezja: Bagaże, Kto pytał, Zdziwienie
Bagaże
Zawsze zaczyna się
Od jednej małej
Walizeczki
Dopiero z czasem
Liczba bagaży
Rośnie
A im ich więcej
Tym bardziej niezbywalne
Się wydają-
I cóż z nimi począć?
To oczywiste, że
Trudniej przychodzi podróż
I ciężej i drożej
Za dodatkowe obciążenie
Też trzeba płacić
A życie nie oszczędza
Jest w końcu
Wielką podróżą-
A więc prawdziwą
Sztuką
Okazuje się być
Umiejętność pozostawiania
Wstrzymujących w drodze
Za sobą-
Szczególnie tych
Związanych
Przez serce
Ku udręce
Kto pytał?
Na pewno Pitagoras
Nad istotą geometrii,
Oczywiście Sokrates,
Słuchając pewnych ludzi.
Także Gutenberg
Próbując pewnie rozczytać
Ręczne jakieś zapiski.
Nie wierzę, że nie Kolumb
Gdy dopłynął nie tam,
A zamyślony Kopernik
Bez tego by nie wstrzymał
Słońca nie ruszył Ziemi.
Szekspir z dramatycznym
„Być albo nie być?”,
Kartezjusz, bo by nie rzekł:
„Cogito ergo sum”.
Newton raczej musiał, gdy
Na głowie poczuł jabłko.
Jasne, że Mickiewicz,
Rymując późno w nocy,
Jasne, że Słowacki,
Płacząc nad hymnem.
Niewątpliwie Skłodowska-Curie
Nad promienistą chemią
I Howard Carter,
Wytrzepując piasek z butów.
Kto jak nie Fleming,
Przez swój nieporządek,
Albo Oppenheimer
Nad książkami od fizyki.
Armstrong przed tym,
Jak zrobił pierwszy krok.
Każdy z osobna,
Zanim dokonał
Niedokonanego.
Zwyczajne zdziwienie
Drodzy Państwo,
Świat nasz nie przestaje zadziwiać,
Choć my przestajemy mu się dziwić.
Dziwmy się więc znów!
Fakt, że zaszczycamy Ziemię oddechem,
Nie od początku był taki oczywisty,
W końcu skąd ten tlen i pomysł
Nigdzie indziej jak nie tutaj?
Cóż, to nic szczególnego?
O ironio, czyśmy nie szczególni?
W skórze, a nie w piórze,
Na ziemi, w wodzie i na niebie,
Jak ryby zdrowi chodzimy?
Dalej nic fascynującego?
To co z tą watą cukrową w górze,
Która śmie być wodą i światłem,
Przykrywką dla mas energii?
Ich bliską wielką odległością,
Dzielącej nas i spajającej?
Prosto to tak przemyślane,
Dzieci ze słońca i chmur,
Ciągle jeszcze nieprzekonane?
Że jakoś przecież jesteśmy?
Sami sobą? Myślą, słowem?
Że kochamy i łkamy?
Czyż to nie zadziwiające,
Że tak to wszystko wyszło,
Iż działamy na innych
I ciągle tych samych zasadach?

