W Ogólności

Gazetka Uczniów III Liceum Ogólnokształcącego im. Marynarki Wojennej w Gdyni

LudzieRóżneŻycie

What, like it’s hard? Kara śmierci

Witam wszystkich w pierwszym artykule naszej najnowszej kolumny. Czym będziemy się tu zajmować? Dyskusją nad prawem i jego reprezentantami, jednak nie w, bądźmy szczerzy, pasjonujący jak grzybobranie, teoretyczny sposób, lecz na podstawie historycznych przypadków niesprawiedliwości. Z racji, iż historia wszystkich nas kiedyś osądzi, będziemy również zastanawiać się nad tym jak można było rozwiązać daną sprawę w bardziej efektywny, a przede wszystkim bardziej sprawiedliwy sposób. Jestem świadoma, że łatwo jest oceniać cudze błędy z perspektywy czasowej i, że nieraz wyroki były zgodne z ówczesnym prawem. Jednakże, czy to oznacza, iż były sprawiedliwe? Odpowiedź zdaje się oczywista. Zatem nie przedłużając, dziś zaprezentuję Wam historię Franka Lee Smitha, Leny Baker oraz amerykańskiego “death row”, ale najpierw trochę teorii. 

Słynny na całym świecie amerykański “death row” można rozumieć dwojako, jest to po pierwsze swego rodzaju lista osób skazanych na karę śmierci i, po wtóre, cele więzienne, w których przesiadują takowe osoby. Zwykle, z bardzo rzadkimi wyjątkami, wiąże się to z pozbawieniem wolności. Do zbrodni, które karze się śmiercią zaliczamy m.in. morderstwo ze szczególnym okrucieństwem, ale także kilka “pomniejszych morderstw”, czy, również nieumyślne, zabójstwo dziecka. Jest stosowana do dziś w 23 stanach (zaznaczone na mapie na granatowo) i legalna, lecz niepraktykowana w 4 (zaznaczone na mapie za pomocą kresek).

(STANY Z KARĄ ŚMIERCI
Kara śmierci
Brak kary śmierci
Kara śmierci *z moratorium na egzekucję)

W praktyce od zawsze kara ta budziła wiele wątpliwości, nie tylko te związane z odebraniem życia drugiemu człowiekowi, lecz, przede wszystkim, ze względu na to, że martwy oskarżony nie może się bronić. Według badań Proceedings of the National Academy of Sciences jedynie 4.1% skazanych zostało uznanych za niewinnych pośmiertnie. Warto jednakże zauważyć, że w niektórych stanach bardzo często skazywano Latynosów lub Afroamerykanów, którzy popełnili mniej krzywdzące zbrodnie niż widniało to w prawie, a nieraz również kobiety, broniące się przed atakiem. 

Idealnym przykładem staje się tu sprawa Leny Baker. Była ona czarnoskórą pokojówką w domu Ernesta Knighta, który wielokrotnie ją molestował, znęcał się nad nią i groził jej śmiercią. W noc zabójstwa, mężczyzna próbował zastrzelić kobietę, wywiązała się między nimi szarpanina, która zakończyła się postrzeleniem Knighta przez Lenę. Wszystko to miało miejsce w 1945 roku, kiedy zarówno kobiety, jak i osoby o odcieniu skóry innym niż biały, mieli jeszcze mniej praw niż obecnie. Nic więc dziwnego, iż, za zabójstwo bogatego Amerykanina, Baker, jeszcze w tym samym roku, została skazana i poddana egzekucji. Tempo całego procesu może wydawać się zaskakująco szybkie, jednak właśnie tak odbywały się prawie wszystkie sprawy osób skazanych na śmierć w Stanach Zjednoczonych w połowie XX wieku. Dzięki temu oskarżeni nie mogli się bronić lub odwoływać. Stąd też amerykańskie wydziały kryminalne mogły pochwalić się bardzo wysokim procentem rozwiązanych spraw. Prawo w tamtych czasach było całościowo ukierunkowane na eliminację przestępców, w tym tych potencjalnych. Ile zatem osób zostało skazanych niesłusznie? Tego już nigdy się nie dowiemy.

Lena Baker

W 1972 roku nastąpiła zmiana w prawie związanym z karą śmierci. Zostały nałożone limity w liczbie osób, które mogą zostać pozbawione życia w danym roku. Teoretycznie dawało to szansę na obronę i nadzieję na lepsze jutro, ponieważ skazani mieli prawo wnoszenia apelacji. W większości stanów było to jednak jedynie zagranie propagandowe. Szacuje się, iż najwięcej osób skazanych bądź zamordowanych w Ameryce przypada na lata 80. i 90. W tamtym czasie średnia długość oczekiwania na egzekucję wynosiła 5 lat i 11 miesięcy. 

Oczekiwanie na śmierć nie raz wiązało się z chorobami, które kończyły żywot skazańca zanim nastąpił dzień egzekucji. Taki właśnie los spotkał Franka Lee Smitha, ciemnoskórego Amerykanina mieszkającego na Florydzie, który w 1985 roku został skazany na śmierć za gwałt oraz morderstwo przeprowadzone na osiemnastoletniej Shandry Whitehead. Kiedy Frank został skazany, badania DNA dopiero raczkowały, dlatego oskarżono go bez takowych dowodów. Warto jednak zauważyć, że już kilka lat później badania kodu genetycznego były powszechnie stosowane przez służby w Stanach Zjednoczonych. Mężczyzna spędził 14 lat w więzieniu czekając na śmierć, w tym czasie wnosząc nie jedną apelację. Jednak badań nie przeprowadzono, ponieważ uznano, że nie ma ku temu powodów. I tak oto Frank zachorował na nowotwór i zmarł w roku 2000, nie doczekawszy ani kary, ani uniewinnienia. Naturalnie, to drugie w końcu nastąpiło, jednak chyba nikt nie może stwierdzić, że jest to szczęśliwe zakończenie całej sprawy.

Frank Lee Smith

Czego uczą nas te przykłady? Po pierwsze, że, niestety, wobec prawa nie wszyscy okazują się być równi i tak oto oskarża się ludzi niewinnych. Skazanie na śmierć zależało przede wszystkim od statusu społecznego, które od zawsze wiązało się z kolorem skóry. Dlatego szacuje się, iż nawet 70% niesprawiedliwie pozbawionych życia było Afroamerykanami. Po drugie, że są kary, których nie da się dobrze przeprowadzić. Bo, która opcja jest lepsza, niemalże automatyczna śmierć, czy wieloletnie oczekiwanie na koniec? Tu nie ma dobrego rozwiązania, ponieważ tak czy owak na końcu tej drogi czeka śmierć. 

“American death row” od zawsze polegał na wykluczaniu. Miał pozbywać się ludzi uznawanych jako niezdolnych do funkcjonowania w społeczeństwie, jednak w rezultacie kończył życia ludzi, których to społeczeństwo nie chciało zaakceptować.

Karykatura Patricka Chappatte opublikowana w International New York Times.
(Oskarżony: Jestem niewinny!
Sprawiedliwość: Jestem głucha!
Obraz nad widownią: Pokładamy nadzieję/ wierzymy/ ufamy w karę śmierci.)

Czy chciałabym zakończyć ten artykuł myślą, że sytuacja się zmieniła? Owszem, zmieniła się, ale czy to znaczy, że wszyscy obecni skazani powinni podlegać każe śmierci? Jak wspomniałam wcześniej, w Ameryce wciąż skazuje się ludzi na karę śmierci. Osoby których sprawa jest dużo bardziej skomplikowana niż chciałyby tego organy władzy. Wielu z nich traci całe swoje życie przez wykluczenie ze względu na chorobę umysłową lub stan materialny, które nie pozwalają im się bronić. Amerykańskie władze zdają się nie widzieć problemu w swoim postępowaniu, dlatego to właśnie aktywiści biorą sprawę w swoje ręce. Bez względu na to, czy popieracie ideę “death row”, czy się jej brzydzicie, możemy chyba się zgodzić, iż owej każe nie powinien podlegać każdy przestępca, nie mówiąc już o osobach niewinnych. Zatem zachęcam Was do zapoznania się z tematem poprzez sprawdzone organizacje, takie jak Innocence Project, ponieważ jest to bardzo łatwy sposób, w jaki możemy przeciwstawić się niesprawiedliwości, która od wieków dyktuje prawa w Stanach Zjednoczonych.

Bibliografia:
Innocence Project

Death Row Overview | Death Penalty Information Center

Frank Lee Smith’s Long Hard Life | Requiem For Frank Lee Smith | FRONTLINE | PBS

Lena Baker Case – New Georgia Encyclopedia

Death Row Information

Death Row USA: Death Penalty Cases and Statistics

Death Penalty

4 of the 5 counties with the most death penalty executions are in Texas: Data – ABC News

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *