W Ogólności

Gazetka Uczniów III Liceum Ogólnokształcącego im. Marynarki Wojennej w Gdyni

Wywiady

Wywiad: Wyrypa ze Smokiem c.d.

R: Która z podróży utkwiła Panu najbardziej w pamięci? 

MS: Nie można raczej mówić o jednym konkretnym wyjeździe. Pamiętam dobrze wiele z nich, a najlepiej to chyba te czysto spontaniczne, kiedy to mimo zupełnie innych zamiarów, nagle lądowaliśmy w egzotycznych stronach i to w zupełnie nieprzewidzianych okolicznościach. 

R: Czy był Pan kiedyś w miejscu gdzie Panu się nie podobało? 

MS: Tak, są miejsca, które mi się nie podobają albo też miejsca, które podobały się, a przestały. I wcale nie muszą one być nawet daleko stąd (hshahshsdhah). Nie lubię też takich miejsc, gdzie nie można się przecisnąć pomiędzy przyjezdnymi.

R: Jak długo przygotowuje się Pan do wyrypy? 

MS: Na to nie ma jednej odpowiedzi. Do jednej przygotowuję się dłużej, do innej krócej. Są takie, że wkładaj buty i idziemy, a są inne, które wymagają dłuższych przygotowań, jak choćby odpowiednio wczesne kupno tanich biletów lotniczych. 

R: Jakimi kryteriami kieruje się Pan podczas wyboru miejsca kolejnej wyrypy? 

MS: Najczęściej to jestem zasypywany pomysłami od ludzi. To właśnie szanowni Wyrypiarze mają te zwariowane pomysły, a jest ich tyle, że główne kryterium, to czy ja znajdę na to czas. Dokąd to nie jest najistotniejsze, bo jak zawsze powtarzam, wszędzie może być fajnie jeśli są fajni ludzie. 

R: Do jakiego kraju za nic Pan by nie pojechał? 

MS: Tutaj skupiłbym się raczej na tym „za nic”. Generalnie to jest tak, że ja jeżdżę „za nic”, ponieważ to uczniowie składają się na bilety. Albo, jeśli prowadzę autobus, nie muszą za mnie w ogóle płacić. Jestem otwarty, żeby poznawać nowe miejsca. A nawet jeżeli już się gdzieś było, to się tam wraca. To jest tak jak z kinem – jeśli się było raz to nie znaczy, że się tam nigdy więcej nie wróci.  

R: Jaką książkę powinien przeczytać każdy młody człowiek? 

MS: Moje turystyczne lektury sprzed lat to np. „Okrążmy świat raz jeszcze” o dwójce młodych, zwariowanych podróżników, którzy na pełnym spontanie jeździli po świecie, w czasach przedwojennych. Oprócz tego liczne relacje innych wielkich polskich podróżników – klasyków wyrypiarstwa jak Fiedler czy Halik. 

R: Kto jest Pana podróżniczym autorytetem? 

MS: Trudno mi wskazać taką osobę. Nie wzoruję się na nikim i żyję bez takich autorytetów, choć gdyby się jakiś pojawił to chętnie bym go przyjął. Może kiedyś autorytetem, teraz wzorem doścignionym były Fify – Studencki Klub Turystyczny Politechniki Gdańskiej. To od nich kupiliśmy temat blach klubowych. U nich najlepsi, najbardziej zaangażowani ludzie, którzy organizują wyjazdy dostają blachę klubową, są Fifą blachowanym. Dlatego już w ubiegłym stuleciu około roku 1990 wybiliśmy własne metalowe, kolorowe znaczki na śrubce. Są one numerowane i przyznawane tym którzy jeżdżą, ubarwiają wyrypy, a przede wszystkim sami współorganizują wyjazdy. 

R: Jaka mogłaby być matura z geografii? 

MS: Na pewno mogłaby być zupełnie inna. Może obejmująca więcej materiału z dziedziny turyzmu? Na pewno mogłyby być też jeszcze lepsze nasze wyniki tej matury. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *