W Ogólności

Gazetka Uczniów III Liceum Ogólnokształcącego im. Marynarki Wojennej w Gdyni

Recenzje

Recenzja: Paddington w Peru

czyli gdzie jest miejsce misia w czerwonym kapeluszu?

PADDINGTON IN PERU – New Trailer – Paddington Bear returns! 🍊

W listopadzie niekoronowany mistrz brytyjskiej reklamy i teledysków – Dougal Wilson – zadebiutował na srebrnym ekranie przedstawiając widzom kolejną część przygód misia Paddingtona. Wielokrotnie utytułowany reżyser, którego współpraca z Coldplay została zwieńczona nominacją do nagrody Grammy, odważył się opuścić Londyn i w towarzystwie przyjaciela w czerwonym kapeluszu udać się w podróż do najgłębszych zakątków peruwiańskiej Amazonii…

Paddington w Peru ukazuje przygodę rodziny Brownów spowodowaną, jak w poprzednich filmach, problemami, w które nieustannie wplątuje się ich futrzany towarzysz. Otrzymanie wiadomości o tajemniczym zachowaniu jego cioci Lucy (Imelda Staunton) w Domu Misiowej Starości zbiega się w czasie z otrzymaniem przez bohatera brytyjskiego paszportu, z czym związane są wątpliwości natury przynależnościowej. Bohater postanawia powrócić do rodzinnych stron by odwiedzić seniorkę. Osnute wokół przygody intrygi, tajemnicze zaginięcie cioci, a także wciąż powracający dylemat tożsamości kierują Paddingtona (Ben Whishaw) do rozpoczęcia poszukiwań zaginionego miasta Inków – Eldorado.

Poprzednie przygody Paddingtona drastycznie kontrastowały jego wewnętrzny świat z cywilizacją wytworzoną przez człowieka. Można by wręcz rzec, że to właśnie deszczowa stolica Wielkiej Brytanii nadawała filmom magii. Urocze zwierzę zupełnie niedostosowane do warunków życia w naszym społeczeństwie z łatwością popadało w tarapaty bawiąc widzów do łez. Ciekawym zatem wydaje się zabieg wyrwania misia z wielkomiejskiego życia do dżungli, którego podejmuje się Wilson.

Kino ZORZA w Rzeszowie zaprasza na film pt.: Paddington w Peru

Logika podpowiada, że rozwiązanie zaproponowane przez reżysera miałoby mieć na celu wyrażenie wprost myśli, iż to właśnie do dżungli niedźwiadek przynależy. W kontraście Brownowie – Paddington, ludzie pasują do krajobrazu miejskiego, odstając od rzeczywistości dżungli. Natomiast miś wybijający się na tle społeczeństwa Londynu, wbrew oczekiwaniom, także w rodzinnych stronach nie odnajduje swojego miejsca. Bohater staje przed szeregiem pytań dotyczących jego tożsamości, nie potrafiąc na nie odpowiedzieć. Nie może jednoznacznie stwierdzić kim jest i gdzie jest jego miejsce w świecie. Ostatecznie zmusza go do tego bieg wydarzeń. Filmy z udziałem niedźwiadka zawsze mają ukryty cel edukacyjny, stąd też Wilson wybrał swój własny – przynależność do ojczyzny i emigracja. Zwracając uwagę na głównych odbiorców Paddingtona w Peru, należy zauważyć, że we współczesnym świecie rzeczony problem definiowania siebie wobec przynależności państwowej coraz częściej dotyka dzieci. Jedne utożsamiają się jedynie z krajem, z którego pochodzą ich rodzice, z kolei inne wypierają swoje korzenie na rzecz przynależności do nowego środowiska. W całej gamie możliwości zdefiniowania się wobec świata, Wilson oddaje na ratunek najmłodszym misia, który mierzy się z tymi samymi wątpliwościami i pokazuje, jak można sobie z nimi poradzić. Wybór problematyki filmu uważam za bardzo udany. Jest on także w przyjazny sposób przedstawiony tak, aby nie wywierał presji na młodym widzu. Zamiast tego pogłębia jego sposób myślenia o emigracji poprzez ukazanie niezwykłej, zabawnej, pełnej barw przygody.

Krajobraz dżungli widoczny jest na ekranie przez zdecydowaną większość filmu. Choć bajkowy charakter pozbawia tubylców języka innego niż angielski, a w środku peruwiańskiej Amazonii można odnaleźć Dom Misiowej Starości, można pokusić się o stwierdzenie, że zgrabnie oddaje piękno tego miejsca. Pomimo, że ujęcia nie ukazują prawdy o Amazonii, uważam ten zabieg za całkowicie stosowny. W dżungli pozostawiony jest tylko szereg niebezpieczeństw łatwych do wyobrażenia i prostych do połączenia z jej krajobrazem. Dotarcie do małego widza jest znacznie prostsze, gdy miś zamiast walczyć z jaguarami, przeżywa ekscytujący rejs po rzece. W dodatku Amazonia, choć bywa ulewna i wzbudzająca smutek, jest przede wszystkim przesycona pięknem zieleni. Dżungla, pomimo iż określana mianem 'niebezpiecznej’, ma w sobie wiele uroku, co jest niezbędne, jeśli chodzi o konwencję przygotowanej dziecięcej animacji.

Kino ZORZA w Rzeszowie zaprasza na film pt.: Paddington w Peru

W bajce nie brakuje jednak żartów, które bawią także dorosłych. Począwszy od wiecznej ulewy w Londynie, po misiowe 'spojrzenie wymowne’. Na tle całego Paddingtona w Peru sceny komediowe przeplatają się wraz z wartką akcją, choć nie sposób nie zauważyć, że występuje tu pewnego rodzaju zachwianie proporcji. Sceny oparte o konwencję filmu przygodowego nakładają się jedna na drugą w tempie zupełnie nieprzypominającym charakteru poprzednich części. Ilość wydarzeń i tajemniczych opowieści zdała mi się przyćmiewać istotę postaci, bez której całe widowisko by nie powstało. Paddington to miś znany z niezdarności, niedźwiadek o dobrym sercu, który często staje się ofiarą przypadku. Postać tworzona na bazie komedii skradła serca widzów osobowością, której do zaciekawienia widza zupełnie niepotrzebne jest aż tak dynamiczne tło. Humor Paddingtona występuje, jednak zostaje trochę zatarty fabułą, traci nieco swoją widowiskowość i wydźwięk. Ponadto jego ilość jest nieproporcjonalna do długości filmu. W propozycji Wilsona zaczyna brakować uroczej, futrzanej postaci, której miejsce przejmuje przygoda.

Nie da się ukryć, iż widowisko jest efektowne. Mistrzowsko przedstawione rwące nurty rzeki połączone z upadkami bohaterów nadają filmowi głębi przestrzennej. Pochwały wymagają także sceny rozgrywane na tle amazońskiej roślinności. Niekiedy widoczne zastosowanie metody 'green screen’ nie przeszkadza w odbiorze tego filmu. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że dokładność wykonania scen wydaje się przekraczać możliwości budżetowe producenta. Oczywistym jest, że niekiedy sceneria widocznie przełamuje próby realizmu. Jest to jednak zjawisko dość powszechne dla filmów przygodowych, w szczególności z uwagi na różnorodność flory. W przypadku tej konwencji przełamania nie są także szczególnie piętnowane. Dla widza musi być zrozumiałym, iż twórcy filmu postarali się zrobić wszystko, co było w ich mocy, by widowisko jak najmniej odstawało od realistycznego przedstawienia. Poza tym, ilość nakładających się scen w Paddingtonie w Peru, zupełnie wypiera poczucie niejednorodności obrazu. Wykonanie nowej części przygód niedźwiadka zupełnie przekroczyło moje oczekiwania, choć nie były one szczególnie wysokie. Muszę przyznać, iż zastosowanie technik adaptacji postaci do scenerii zostało wykonane lepiej niż w wielu Hollywoodzkich produkcjach, często o budżecie kilkukrotnie przekraczającym ten, którym dysponował producent rzeczonego.

New 'Paddington in Peru’ Trailer Takes the Famous Bear for a Walk on the Wild Side | Animation Magazine

Moim zdaniem krzywdzącą cechą wielu filmów przeznaczonych dla najmłodszych, jest łamanie ciągu przyczynowo – skutkowego. Alogika stała się częścią także Paddingtona w Peru. Wypadający z łodzi mężczyzna kilka minut później znajduje się w krajobrazie umiejscowionym kilkadziesiąt kilometrów dalej. Jest to sztandarowy przykład naginania rzeczywistości, w celu wprowadzenia bardziej wartkiej akcji. Dzieje się tak również dlatego, że jednym z głównych założeń tego typu bajek jest wykreowanie realistycznie wyglądającego świata nierzeczywistego w taki sposób, by pozbawione logiki wydarzenia wydawały się prawdziwe. Innymi słowy celem reżysera nie jest odzwierciedlenie dżungli, tylko zabranie dzieci w podróż po świecie, w którym mówiący miś ma takie samo prawo bytu jak inne niemożliwe fizycznie wydarzenia.

Jeżeli chodzi o odzwierciedlenie postaci, osoba niedźwiadka zachowała pięknie wykonaną formę, jaką cieszyliśmy oczy także w poprzednich filmach. Znaczącą zmianą, która wzbudzała emocje jeszcze przed premierą, było przejęcie roli Mary Brown przez Emily Mortimer. Osobiście uważam, że aktorka idealnie odegrała rolę zafrasowanej, niezręcznej matki, która często doprowadza swoje dzieci do poczucia zażenowania. Należy jednak zauważyć, że Mary Brown grana przez Sally Hawkins miała zupełnie inną manierę. Pozornie opanowana, tryskała nietypowymi pomysłami i wnosiła w londyńską rodzinę niespotykany wigor. Była niezrozumianą artystką, której postać przysposobiła sobie serca widzów. Znaczący kontrast pomiędzy sposobami interpretacji tej postaci przez aktorki sprawił, iż Marry Brown w Paddingtonie w Peru zasadniczo nie było. Problem Emily Mortimer nie stanowiła gra, lecz zwyczajne przyzwyczajenie publiczności do innej aktorki, co w wielu produkcjach kończy się brakiem usatysfakcjonowania odbiorcy po seansie. Osobiście, także brakowało mi Sally Hawkins oraz jej mistrzowskiego odtworzenia roli, jednakże pragnę podkreślić, że nie należy krytykować Emily Mortimer, która mimo tak znaczącej rozbieżności interpretacji postaci Mary Brown, dobrze wykonała swoje zadanie.

Kino ZORZA w Rzeszowie zaprasza na film pt.: Paddington w Peru

W przypadku pozostałych aktorów kontrowersji było znacznie mniej. Zdecydowaną wadą scenariusza było niemalże całkowite wypchnięcie postaci dzieci na dalszy plan. Oczywiście w poprzednich częściach serii Judy i Jonathan nie odgrywali szczególnej roli, aczkolwiek byli znacznie bardziej widoczni niż w Paddingtonie w Peru. W tym filmie oboje mieli zaledwie parę drobnych zdań tekstu, co było wyjątkowo krzywdzące dla ich postaci. Ciekawym i jednocześnie słusznym wyborem w kwestii obsady, stał się udział Antonio Banderasa. Hipnotyzujące spojrzenia i interesująca maniera sceniczna nadały człowiekowi z wnętrza dżungli niepowtarzalnego charakteru, który perfekcyjnie oddawał istotę poszukiwacza Eldorado. Fantastyczną grą aktorską popisała się także Olivia Colman, której prezencja idealnie korespondowała z komediowym wydźwiękiem filmu. Wartą docenienia jest także obecność kultowych aktorów z serii takich jak: Simon Farnaby, Hugh Bonneville czy Julie Walters.

Paddington w Peru zmienia konwencję filmów o tytułowym niedźwiadku, mieszając ze sobą elementy filmu przygodowego i widowiska przygotowanego dla najmłodszych. Pomimo widocznych przełamań realizmu, wykonanie filmu można uznać za wyjątkowo precyzyjne. Dynamiczna akcja niekiedy przyćmiewa komediowy charakter Paddingtona, zmieniając konwencję opowieści tak drastycznie, jak zmieniono postrzeganie postaci Mary Brown. Nie wszystkie deformacje są proste do zaakceptowania, a częściowe ograniczenie roli niedźwiadka jest dość krzywdzące, jednakże prawdziwym atutem filmu zdaje się być problem, który porusza. Miś okazuje się mierzyć z problemami korespondującymi z tymi jakie dotykają widzów. Tym samym nadaje opowieści charakter uniwersalny, godny przykucia uwagi osób z różnych grup wiekowych. Paddington w Peru to nie tylko poszukiwanie Eldorado – to przede wszystkim podróż w głąb własnych korzeni.

Paddington w Peru – Soleckie Centrum Kultury

Bibliografia:

Dougal Wilson – Directors Now

Dzieci emigrantów

Paddington in Peru – Wikipedia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *