Nauka zdalna – jak widzą ją uczniowie?
Szymon Łojek
Nauczanie na odległość jest naszą codziennością już od dobrych kilku miesięcy. Mogłoby się wydawać, że wiemy o nim już prawie wszystko. W mediach przytaczane są wady i zalety takiego trybu edukacji oraz opinie samych uczniów i nauczycieli na ten temat. Mimo tego postanowiłem zapytać troje uczniów naszej szkoły – Anię, Maję i Maksa o ich zdanie na temat lekcji online, zadając im kilka pytań.
Czy widzisz jakieś zalety w zdalnym nauczaniu?
Ania: Jakieś zalety pewnie są. Można trochę dłużej pospać i nie telepać się porannym autobusem. Nie wiem, czy mogę mówić w jego imieniu, ale mój pies chyba też się cieszy, że ktoś z nim siedzi w domu.
Maja: Dłużej śpię, mam możliwość bycia na lekcjach i jednocześnie być w innym miejscu – nie tracę godzin niepotrzebnie i jestem w stanie więcej załatwić.
Maks: Na pewno to, że teoretycznie możemy uczestniczyć w lekcji znajdując się w dowolnym miejscu, nie ograniczać się tylko do budynku szkoły.
Co uważasz za wady tego trybu nauczania?
Ania: Długo by wymieniać, na pewno brak codziennego kontaktu z tak różnymi ludźmi. Poza tym, nie każdy ma odpowiednie warunki w domu do pracy zdalnej, na przykład brak odpowiedniego sprzętu, głośne otoczenie albo chociażby brak przestrzeni.
Maja: Widzę parę rzeczy, np. okrutne wręcz problemy techniczne podczas niektórych lekcji, brak skupienia przez chęć wymiany doświadczeń na bieżąco ze znajomymi poprzez komunikatory (werbalna komunikacja podczas stacjonarnych nie powodowała aż takiej dekoncentracji).
Maks: W rzeczywistości często ogranicza się to do siedzenia w domu po 6-8 godzin przy biurku, skutki w postaci bólu pleców czy głowy to nasza codzienność. W dodatku po patrzeniu dzień w dzień kilka godzin w monitor zdecydowanie odczuwam pogorszenie jakości mojego wzroku. Jako równie istotną wadę uważam brak interakcji z kolegami z klasy i nauczycielami, w taki sposób jak było to w szkole.
Co sprawia Ci największe trudności podczas nauki zdalnej?
Ania: Osobiście, trochę rozdzielenie czasu nauki od wolnego. Coraz częściej również brak motywacji i obojętność wobec wszystkiego.
Maja: Myślę, że motywacja – tak, by faktycznie odłożyć wszystko inne i skupić się na temacie lekcji.
Maks: Zdecydowanie problemem jest skupienie się, w domu co chwilę coś się dzieje – kurier przyjedzie, mama woła na śniadanie, czy wiele więcej. Natomiast szkolna klasa stworzona jest do tego, aby skupić się w niej na lekcji.
Czy twoje wyniki/oceny polepszyły się czy pogorszyły w czasie nauczania na odległość?
Ania: Trudno powiedzieć. Raczej polepszyły, ale w moim przypadku ciężko jednoznacznie stwierdzić, bo zmieniałam klasę.
Maja: Podczas pierwszego lockdownu były podobne do tych „stacjonarnych”, w tym roku w związku z olimpiadą się pogorszyły.
Maks: Myślę, że minimalnie polepszyły się, na początku nauki zdalnej w drugiej klasie wszystko przychodziło z bardzo dużą łatwością, jednak wraz z kolejnymi miesiącami, siłą rzeczy, było coraz ciężej skupić się, zmotywować i wszystko wyciągnąć z lekcji, przez co po lekcjach spędzałem dodatkowe godziny ucząc się samodzielnie.
Czy brakuje ci chodzenia do szkoły? Czy za czymś/za kimś tęsknisz?
Ania: Chyba po wcześniejszych odpowiedziach widać, że raczej tak. Tęsknię za „normalnością”, której jeszcze jakiś czas temu mocno nie doceniałam.
Maja: Zdecydowanie! Brakuje mi spotkań na korytarzu z ludźmi, z którymi się zazwyczaj nie pisze. Brakuje mi chodzenia na schodki z przyjaciółmi, po prostu takiego realnego kontaktu z drugim człowiekiem – to nadaje całą atmosferę szkole.
Maks: Bardzo mi brakuje chodzenia do szkoły, zwłaszcza widywania się ze znajomymi.
Czy Twoim zdaniem nauczyciele odpowiednio podchodzą do prowadzenia lekcji?
Ania: Na początku pandemii na pewno było ciężko i dosyć chaotycznie, bo była to jednak troszkę niespodziewana sytuacja dla wszystkich. Obecnie myślę, że jest naprawdę dobrze. W niektórych przedmiotach (tych bardziej wykładowych) system pracy nie musiał zmieniać się jakoś drastycznie w porównaniu z nauczaniem stacjonarnym, zaś w pozostałych zdążyliśmy już wypracować jakiś, w miarę sprawdzający się, schemat działania.
Maja: Moim zdaniem owszem – nauczyciele dają z siebie wszystko. Mają ograniczone możliwości, ale starają się robić nam np. pracę w grupach czy zorganizować projekty, by nas zaangażować. Uważam, że to dobre działania.
Maks: Myślę, że przeprowadzenie porządnej lekcji zdalnie jest o wiele bardziej wymagające od nauczyciela niż w szkole, stąd w wielu szkołach moich znajomych poziom się obniżył, lecz szczerze mówiąc w Trójce nauczyciele, z którymi mam lekcje, podchodzą do nich z równie dużym zaangażowaniem jak wcześniej.
Czy według Ciebie coś powinno zmienić się w obecnych metodach nauki zdalnej?
Ania: Uważam, że jest to bardzo indywidualne i zależne od przedmiotu. Sama całkiem lubię wykładową formę zajęć, przeplataną zadaniami w grupach (np. w pokojach na Teamsach).
Maja: Myślę, że powinny być mimo wszystko zachowane normy dotyczące sprawdzianów – mam na myśli tutaj wydłużenie czasu pracy, gdyż nauczyciele często go skracają do drastycznie brzmiących 15 czy nawet 6 minut, co bynajmniej nie pomaga w pisaniu.
Maks: W sumie trudno cokolwiek zmienić, gdyż obecnie interakcja jest bardzo niska, stąd lekcje są często prowadzone jak wykład, który niekoniecznie nas zainteresuje, więc dobrze, gdyby lekcje bardziej nas angażowały.
Czy wolisz naukę w szkole czy w domu?
Ania: Pomimo tego, że już zdążyłam przyzwyczaić się do nauki zdanej, w dalszym ciągu wolałabym wrócić do szkoły :’)
Maja: Osobiście, mimo zalet nauki zdalnej, zostawiłabym ją jako możliwość np. w przypadku choroby. Preferuję uczyć się w szkole, gdyż sprzyja to mojemu poczuciu obowiązkowości i karności, a także zacieśnia więzi z innymi.
Maks: Zdecydowanie w szkole, zajęcia prowadzone bezpośrednio są o wiele bardziej skuteczne pod względem zdobytej i utrwalonej wiedzy. W szkole każdy wie, w jakim celu przyszedł i z tym nastawieniem się znacznie lepiej pracuje.
