Wywiad: Jak studiować za granicą – c.d.
Będąc w Londynie przeprowadziłam wywiad z Olafem i Asią, pochodzącymi z Trójmiasta absolwentami medycyny na uniwersytecie w Edynburgu. Aktualnie mieszkają razem w stolicy Wielkiej Brytanii, gdzie Olaf rozpoczął staż podyplomowy (Foundation Programme), a Asia zaczęła specjalizację. Poniżej druga część wywiadu:

Redakcja: Jak oceniasz studia w Wielkiej Brytanii? Jakie trudności napotkałaś podczas studiów?
Asia: W Edynburgu jest bardzo wielu studentów z całego świata i myślę, że to na pewno jeden z plusów studiów za granicą. Można poznać różne nowe kultury – Edynburg był pod tym względem bardzo różnorodny. Z mojego doświadczenia studia na dobrych zagranicznych uczelniach oferują także bardzo wysoki poziom nauczania. Uważam, że ten czas spędziłam w bardzo fajnym środowisku, wiele się nauczyłam pod względem akademickim, ale również rozwinęłam się bardzo jako człowiek.
Redakcja: Nie wspomnieliście o finansowaniu studiów. Jak sobie z tym poradziliście?
Olaf: Kiedy my zaczynaliśmy studia, Wielka Brytania należała jeszcze do UE i studenci unijni nie musieli płacić dodatkowo za studia. W Szkocji studenci z UE byli traktowani tak samo jak studenci ze Szkocji. W przeciwieństwie do studentów z Anglii, którzy płacili ponad 9 tysięcy funtów rocznie, my w ogóle nie musieliśmy płacić, ponieważ szkocki rząd finansował nam każdy rok studiów. Pod tym względem studia w Edynburgu były korzystne. Problem mogły stanowić jedynie wyższe koszty utrzymania, bo Szkocja jest droższym krajem od Polski i akademiki, zakupy żywności kosztują więcej.
Redakcja: Jak wyglądał typowy dzień studenta medycyny?
Asia: Typowy dzień studenta zaczynał się wczesnym porankiem. Same zajęcia zazwyczaj zaczynają się około 9:00 kilkoma wykładami w auli na głównym kampusie uniwersytetu. Następnie studenci rozchodzą się na lunch, po którym były zajęcia grupowe (np. PBL problem based learning) i kończyły się najpóźniej o 17:00, ale często wcześniej. Potem był już czas dla siebie.
Redakcja: Czy życie w Wielkiej Brytanii jest dla studenta kosztowne? Jak sobie radziłaś?
Asia: Wielka Brytania faktycznie jest nieco droższym krajem niż Polska, ale z odpowiednim budżetem i umiejętnym planowaniem wydatków jest to do przejścia. Poza tym uczelnie w Wielkiej Brytanii oferują pożyczki i wspomagają studentów, którzy mają problemy finansowe. Są także różne stypendia, o które można aplikować np. stypendium Fahrenheita, które pomogło mi utrzymać się na studiach.

Redakcja: Waszym aktualnym miejscem zamieszkania jest Anglia. Czy macie nadal kontakt z Polską? Gdzie się według was lepiej mieszka?
Olaf: Oczywiście, cały czas mamy kontakt z Polską, często odwiedzamy nasze rodziny i znajomych w Polsce, czytamy wiadomości, wiemy co się dzieje. Jeżeli chodzi o porównanie, gdzie się mieszka lepiej to ciężko powiedzieć, bo mieszka się zupełnie inaczej. Obydwie kultury są bardzo różne i jedne rzeczy odpowiadają mi bardziej w Wielkiej Brytanii, a za innymi – polskimi – bardzo tęsknię. Myślę, że trudno tu porównywać, ponieważ wyjechaliśmy na studia właściwie po skończeniu liceum, czyli w okresie, w którym nie byliśmy jeszcze całkowicie samodzielni. Wyprowadziliśmy się z domu od razu do Wielkiej Brytanii. Samodzielną część życia spędziliśmy tutaj z okazjonalnymi wyjazdami na wakacje. Ciekawie by było teraz zobaczyć jak się mieszka w Polsce.
Redakcja: Jak wygląda twoja przyszłość po ukończeniu studiów? Czy masz jeszcze jakieś obowiązki do spełnienia? Jakie są twoje cele naukowe na przyszłość?
Olaf: Po ukończeniu studiów medycznych w Wielkiej Brytanii należy zrobić dwuletni staż, żeby uzyskać pełne prawo wykonywania zawodu. Dalszą ścieżką kariery może być kilkuletnia specjalizacja. Niektórzy decydują się na dodatkowe studia podyplomowe, magisterskie, doktoraty.
Redakcja: Wiele osób twierdzi, że studiując spotyka się przyjaciół na życie. Czy zgadzasz z tym stwierdzeniem?
Asia: Zgadzam się tym stwierdzeniem. Z doświadczenia wiem, że z wieloma ludźmi utrzymuje się kontakt przez lata. Studia skończyłam ok. 3 lata temu, ale mam ze studiów garstkę znajomych, z którymi regularnie rozmawiam. Sam fakt że studiowaliśmy na tej samej uczelni i na tym samym kierunku sprawia, że mamy dużo wspólnych zainteresowań, tematów do rozmowy i bliską więź.

Redakcja: Podaj jedną nową umiejętność niezwiązaną ze studiami medycznymi, którą nabyłeś w przeciągu tych 6 lat.
Olaf: Ja podczas studiów nauczyłem się świetnie gotować, co potwierdzą pewnie wszyscy moi znajomi, którzy regularnie przychodzą do nas na obiad [sarkazm]. Bardzo polubiłem też jazdę na rowerze. Wcześniej rowera używałem raczej do spędzania wolnego czasu, a na studiach w zasadzie poruszałem się po mieście głównie na rowerze. Ta inwestycja zaoszczędziła mi całkiem sporo pieniędzy jeśli chodzi o środki transportu.
Redakcja: Jaką radę dałabyś wszystkim osobom ubiegającym się o studia zagraniczne?
Asia: Moją główna radą jest, żeby zacząć się przygotowywać do aplikacji na studia jak najwcześniej się da. Wiele elementów wchodzi w skład długiego procesu aplikacji, a oprócz tego trzeba się też przygotować finansowo i wiedzieć z jakimi wydatkami studia się wiążą. Takie rzeczy radzę planować dość wcześnie, żeby zwiększyć szanse powodzenia.
Redakcja: Czy czujecie się emigrantami czy podróżnikami?
Asia: Biorąc pod uwagę to, że chciałabym zwiedzić i pomieszkać jeszcze w w wielu krajach na świecie nazwałabym siebie bardziej podróżnikiem. Uważam, że ten jest jednym z pierwszych przystanków w podróży zwanej życiem.
Olaf: Słowo emigrant bardziej mi się kojarzy z kimś kto np. ze względów finansowych jedzie do innego kraju, głównie szukając pracy z perspektywą zostania już w tym kraju do końca życia. Natomiast dla mnie, mimo że przyjechałem tutaj na studia i teraz tu pracuję, to nie jest tak, że wyjechałem myślą pozostania na stałe.
Redakcja: Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w pracy zawodowej
