W Ogólności

Gazetka Uczniów III Liceum Ogólnokształcącego im. Marynarki Wojennej w Gdyni

LudzieRóżneŻycie

Felieton: Nie-komercyjne święta

Zaczął się okres świąteczny! Dla niektórych jest to może trochę za wcześnie, inni oczekiwali go już długo. Wieczorem widać coraz więcej kolorowych światełek. W centrach handlowych są wystawione sztuczne choinki, a świąteczne piosenki grają w tle i przyłączają się do mroźnego ulicznego gwaru. Tak się ostatnimi laty przyjęło, że komercyjne święta zaczynają się już w listopadzie. Zaraz po tym jak zaczną znikać wystawiane w sklepach do 31. października dekoracje Halloween’owe. Z dnia na dzień cinnamon apple zastępuje zapach pumpkin spice, zamiast cukierków i lizaków pojawiają się pierniczki, a tajemniczy nastrój duchów i czarownic zamienia się w wesołe elfy i renifery. Przestrzenie publiczne i prywatne ogrody dekorowane są dmuchanymi mikołajami, sztucznymi choinkami i sznurami świateł. Taki właśnie mają urok komercyjne święta prezentujące przede wszystkim niezliczoną ilość mniej lub bardziej potrzebnych produktów i towarów. Celem jest wprowadzić kupującego w dobry nastrój, aby kupował wszystkiego możliwie najwięcej.

Fot. Maja Tomala

Czy naprawdę trzeba ciągle skakać od jednej uroczystości w kolejną? Oczywiście taka atmosfera jest przyjemna, ale kiedy się za wcześniej zacznie świętować, to święto szybciej traci część swojego uroku. Tradycyjnie czas do Bożego Narodzenia odliczamy kalendarzem adwentowym, a tu się okazuje, że trzebaby do niego dodać jeszcze trzydzieści dodatkowych okienek. Poza tym święta nie powinny przecież polegać na tym, kto postawi przed domem większego Mikołaja lub kto kupił najbardziej okazyjny prezent podczas black week. Święta to przede wszystkim cenny czas spędzony na przygotowaniach w gronie rodziny i bliskich. Zapewne trudno odciąć się całkowicie od komercyjnej wizji świat, bo przecież przynajmniej część prezentów trzeba kupić, ale starajmy się nie zostać wciągnięci w zakupowy wir i wszystkie te kuszące marketingowe strategie, bo „taka okazja się już więcej nie zdarzy” albo „po co kupować drożej przed samymi świętami”. Wszystko to doprowadza do wielkiego wyścigu, którego metą jest kolejny sklep. Kupujemy wtedy o wiele za dużo niepotrzebnych przedmiotów. Kosmita obserwujący nas z zewnątrz byłby może zdziwiony czemu tak wszyscy obłędnie i czasem bez samokontroli biegamy po sklepach. Ciekawą inicjatywą jest Buy-Nothing-Day (Międzynarodowy Dzień bez Zakupów) powstały w proteście przeciwko nadmiernej konsumpcji dóbr materialnych. Zamiast kupowania towarów promowane są w ten dzień wydarzenia kulturalne, aktywny wypoczynek i czas spędzany z rodziną. 

Wracając jeszcze do dekoracji i zdobienia domów, dla wielu z nas zakupy dekoracji to często samo w sobie odrębne wyjście do sklepu, żeby znaleźć ozdoby ładniejsze niż u sąsiada i ciekawsze niż w ubiegłym roku. I znowu gorąco promowana komercyjna zasada „im więcej tym lepiej”. Czy zauważamy ile tak naprawdę zużywamy plastiku, żeby rozwiesić kolejne światełka i postawić uroczego bałwanka, który po świętach nierzadko ląduje w śmietniku? Choć czasem rzeczywiście trudno znaleźć złoty środek miedzy rokrocznie wycinaną z lasu prawdziwą choinką, a kupowaniem zamiast niej co 1-2 lata plastikowych substytutów. W tym kupowaniu sztucznych roślin czy choinek jest jednak trochę ironii. Z jednej strony chcemy mieć relaksującą zieloną przestrzeń, element przyrody wokół nas, ale z drugiej kupujemy coś, co nam tę przyrodę pośrednio niszczy. Lepiej chyba nauczyć się regularnie podlewać roślinę doniczkową niż wydawać pieniądze na plastikową gałązkę, która prędzej czy później wyląduje na wysypisku śmieci lub w oceanie.

Nie zapominajmy, że święta są czasem magicznym, kiedy to najkrótsze zimowe dni i najdłuższe noce roku spędzamy w gronie najbliższych, często w duchu kościelnych lub świeckich obrzędów. Starajmy się tym tradycyjnym świętom nie odbierać ich nastroju, a w obrzędach komercyjnych brać udział po to, aby obdarowywanie prezentami należało do radosnych i wyczekiwanych świątecznych chwil. Sami zdecydujmy co jest dla nas w święta najważniejsze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *