Poezja: Jaskinia, Ważny, Bezczynność
Jaskinia Platońska
Dorastając
Obserwuję cienie
Charakterów ludzkich
Uznając je za całokształt
Wpatruję się w posągi
Niewzruszone
Nasycam oczy wyborem
Barw
Wierząc w ich prostotę
Aż nagle
Dostrzegam jaśniejszy blask
I porzucając znane w nieznane
Pnę się po
Gorzkiej ciemności
I choć wiem, że
Nigdy nie ujrzę
Słońca
Miły mi jest promyk
Światła poranka

Ważny
Nieznany jest dokładny moment
Kiedy się to wydarzyło
Mogły to być ułamki sekund
Lub całe wieczności
Niezbadany jest mechanizm
Nikt nie wie jak działa
Ludzkie serce
I czy współpracuje z rozumem
Niepojęta jest przyczyna
Kto wie co się stało
Czego to jest dzieło
Dlaczego nie kto inny
Niewiadome nade wszystko
Ku czemu zmierza to
Że nicość
Stała się wszystkością
Bezczynność
Stać i czekać
To nic trudnego
Nawet nie złego:
Cisza nie wywoła
Burzy
Uległość nie zrodzi
Buntu
Spokoju nie zakłóci
Spokój
Historia się
Sama napisze
A los się
Sam wypełni
W końcu
Nicnierobienie jest
Cechą właściwą ludzkości
Szkoda tylko że
Bezczynność
Nie przyniesie
Zmiany
