Welcome to New York! c.d.
Jedna część artykułu nie wystarcza, aby w pełni opisać i ocenić wszelkie fascynujące zakątki tego niezwykłego miasta. Dlatego dzisiaj skupimy się na miejscach, które zostały pominięte poprzednim razem, dzieląc je na te zachwycające oraz te przereklamowane. Przyjrzymy się uważnie różnym aspektom Nowego Jorku nie idealizując zbytnio obrazu Stanów Zjednoczonych.
- Punkty widokowe na drapaczach chmur
Byłam na czterech różnych tarasach widokowych i każda z tych wizyt zaskoczyła mnie swoją odmiennością i unikalnością. Choć wejście na wiele podobnych tarasów mogłoby wydawać się zbędne, to każdy z nich prezentował zupełnie różne walory, dostarczając niezapomnianych wrażeń. Dzięki zakupowi City Pass korzystanie z punktów widokowych było nie tylko przyjemne, ale i wyjątkowo łatwe.

Każdy taras charakteryzował się unikalnym stylem – The Edge z otwartym, przeszklonym tarasem i przezroczystą podłogą, Empire State Building przypominający taras Wieży Eiffela, Rockefeller Center z dwoma poziomami, a The One również z widokiem zza szyb, ale w zamkniętym pomieszczeniu. Warto też zauważyć, że widok z każdego z tych miejsc był inny. Na przykład The One oferował perspektywę oddaloną od najwyższego punktu Manhattanu, co stanowiło fascynujące uzupełnienie obrazu. Ponadto przyglądanie się z bliska budynkom, które zwiedzaliśmy wcześniej lub dopiero planowaliśmy odwiedzić, było ciekawym przeżyciem.
Jednak to, co najbardziej poruszało, to nie tylko te różnice, lecz sam widok panoramy Nowego Jorku. Ta ikoniczna sceneria, znana z filmów, grafik czy obrazów nabiera nowego wymiaru, gdy można ją podziwiać na żywo z góry. To doświadczenie pozwala w pełni doświadczyć rozmiaru tego miasta i dostrzec szczegóły, które z dołu pozostają niewidoczne. Drobne detale, które są niewidoczne z perspektywy ulicy, zapadają w pamięć i nadają charakteru temu miejscu, gdy patrzymy na nie z góry. Poza tym dla każdego kto ma w sobie choć trochę romantycznego ducha, zachód słońca nad wodą, w towarzystwie przepływających statków i Statuy Wolności, stanowi bezcenny widok. Niemniej jednak, taka wycieczka może pochłonąć sporo czasu, zwłaszcza w okresie świątecznym i wakacyjnym, a doświadczenia na tarasie tym bardziej sprawią, że nie będzie się chciało szybko wracać na ziemię.


2. Harry Potter Store
Nawet dla tych, którzy nie są zagorzałymi fanami Harrego Pottera, seria ta pozostawiła trwały ślad w naszej wyobraźni dziecięcych lat. Sklep inspirowany magicznym światem Harrego Pottera nie jest jedynie miejscem na zakupy, ale niemalże muzeum oddającym hołd kultowej serii. Jeżeli jesteście już po odwiedzeniu studia Warner Bros w Londynie i uważacie, że nic nie zrobi już na was większego wrażenia, to powinniście odwiedzić właśnie to miejsce. Dwupoziomowe wnętrze sklepu stanowi niepowtarzalną atrakcję Nowego Jorku. Dbałość o szczegóły w tym miejscu jest niezwykła – dekoracje są dopracowane, dobrze się wpasowują, są bardzo pomysłowe i tworzą iście magiczną atmosferę, a atrakcje takie jak kawiarnia serwująca kremowe piwo czy makiety na których można się fotografować sprawiają, że miejsce to przekracza standardowe doświadczenie zakupowe. Asortyment sklepu z pewnością imponuje, choć momentami ceny mogą wydawać się zdecydowanie zawyżone. Niemniej jednak, jakość produktów i ich licencjonowane pochodzenie uzasadniają koszty. Ostateczna decyzja o zakupach może być trudna, szczególnie gdy budżet jest ograniczony, ale Harry Potter Store oferuje niezapomniane przeżycia nawet przy wyjściu z pustymi rękami. Czas w tym miejscu płynie zdecydowanie zbyt szybko – jakby ktoś przyspieszył go za pomocą zaklęcia. Gdyby była taka możliwość, z pewnością zostałabym tam na zawsze.



3. Grand Central Terminal
Na koniec chciałabym wspomnieć o miejscu, które nie zrobiło na mnie specjalnego wrażenia – dobrze znany Dworzec Grand Central, wielokrotnie uchwycony na ekranie, na przykład w serialu „Plotkara”. Choć nasza wizyta była krótka i nieplanowana, to przejście główną halą nie wywarło na mnie zbyt dużego wrażenia. Prawdopodobnie to właśnie brak dokładności naszej wycieczki sprawił, że tak negatywnie (obojętnie?) oceniam to miejsce, ale to przecież pierwsze wrażenie powinno być tym najważniejszym. Z jednej strony można było podziwiać niesamowitą architekturę, ale z drugiej brudne barierki, tłumy ludzi, bezdomni i obecność policji sprawiły, że atmosfera była nieprzyjemna. Nie jest tam łatwo czuć się bezpiecznie, a negatywne doświadczenia związane z przepychankami i nieuprzejmościami osób wokół odbiły się na moim odbiorze tego miejsca. Nie chcę uogólniać mówiąc, że nieprzyjemna atmosfera panuje tam zawsze, bo może to było spowodowane krótkim czasem, jaki tam spędziliśmy, ale Grand Central w mojej pamięci pozostał jako miejsce, które nie zrobiło na mnie pozytywnego wrażenia i było jednym z nielicznych niemiłych przeżyć w Nowym Jorku.

Reasumując, choć nie wszystkie miejsca w Nowym Jorku są idealne, większość z nich zasługuje na uwagę i stanowi wartościową część turystycznego doświadczenia. Oczywiście przedstawione opinie są subiektywne, a to, co dla mnie mniej fascynujące, dla kogoś innego może stanowić wyjątkową atrakcję. Mimo pewnych zastrzeżeń cieszę się, że miałam okazję odkrywać Nowy Jork jako turystka, a większość miejsc wspominam bardzo pozytywnie.
