Serce

Zostawiasz cząstkę siebie w każdym zdaniu które wypowiadasz, w każdej pracy którą piszesz, każdej piosence którą kochasz, a dusza twa. Wieczne swe struny istnienia przeciągać będzie dzięki temu. Czuję Cię, czuję bliskość, czuję ciepło, ogień i entuzjazm, młodą fascynację, obsesji zalążek, a to wszystko przez symbole. Symbolu nadziei, zwiastunie nowego świata, Aniele z nieba schodzący, gołębiu gałązkę niosący, proszę zwróć się w moją stronę i pogłaszcz mnie swą dłonią, aż i ja wreszcie zaznać będę w stanie spokoju duszy. Niechaj wszelkie ciemności światłość rozmyje, a ja wstanę i pójdę przed siebie krocząc dumnie, idąc ku przeznaczeniu, stawiając czoła światu, lecz ze światem współpracując. Lecz miast tego podnieść się próbując, światło paraliżuje mnie, a ja ruszać się nie mogę. I tak rozpływam się w świetle, cząstka za cząstką, tkanka za tkanką, aż w końcu tylko serce leży spalone, a to serce nie czerwone było lecz czarne, jako że ciemnością karmiło się cale życie aż przesiąknęło nią do cna. I tak leży serce, samotne wśród rozgorzałej jasności. Po jakimś czasie jednak rzecz niesłychana, nowina stulecia. Serce kolor zmienia, już nie uschnięte, lecz czerwone, a nagle cząstki światła zbierają się w sobie i z sobą tańcują, łączą się i rozdzielają, piruety wykonują, szpagaty i balet. Tam gdzie serce me leżało, stoję ja. Lecz „ja” stoję naprzeciwko również i patrzymy się na siebie, a wzrok nas obu paraliżuje. Ja boję się jej, ona boi się mnie. Jako że ja nieodpowiedzialna, ona idealna, jako że ja niebezpieczna, ona towarzyska. I tak stykają się dwa światy aż w końcu światło oślepia ich znowu. Chwytają się za ręce i lecą do góry, i tańczą w chmurach razem. Razem taniec zaczęli i razem taniec skończą. Ręka z ręką, noga z nogą, oko z okiem, łączą się w jedno aż powstaje serce nowe. Hybryda to jakaś, nowoczesny wybryk, jako że ono czerwono-czarne powstało. I tak złączyło się z sobą zło i dobro, miłość i nienawiść i człowiek powstał z tej mieszanki. Człowiek delikatny, nieidealny, człowiek zdegenerowany, lecz człowiek prawdziwy.